Oficjalne forum Krzysztofa Wałeckiego

Agata

Ale wam fajnie...whisky in the jar...

michał zieńkowski

Dobra,widzę,że zaczyna się wojna między wami w stosunku do mnie o moje wiersze.Tak więc daje tu sprostowanie,wcale mnie nie dołujecie,ani obrazacie ,nawet najsurowsza krytyka sie przydaje,a ja zawsze biore to sobie pod uwage(mam tez bna miejscu tak,znajomu kierowca,tez często ma swoje ale bo zalezy mu abym dobrze pisał,tez wykazuje mi wszystkie błedy jakie popelniam),sam tez wiem i widze ze za dobrze nie pisze,bo nie jeste zawodowy poeta,czuje sie amatorem w tej branzy,ciesze sie jak ktos odbiera wiersze od forma przekazu a nie tylko gramatycznie,parodia,wcale obrazajaca nie była,umiem sie smaic z samego siebie i jeste z wami,fajnie jest ujrzec nawet siebie w krzywym zwierciadle,wszystko jest dla ludzi byleby nie obraziło inejnj osoby,ale tu nie było tak wiec zadnego urazu nieczuje,staram sie powoli bo jak bym sie nie stara l to bym jescze gorzej isał(jak patrze na pierwsze teksty to jest różnica),ale co wole pokazać i tez zobaczyc jak ta róznice spotrzegaja inni i zobaczyc komentarze,moge ie zamieszczac wierszy,ale wtedy np.nie wiem czy wiersz jest słaby,czy lepszy.

Krzysztof Wałecki

a lato jest piękne.

Agata

i ptaki spiewaja...

KOSMITKA_PAULINA · Dołączył: 29 Mar 2007 Posty: 90 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Michałku poczytałam i nie widzę tu żadnej wojny Wesoly

Jak już ludzie pisali na forum powinieneś dużo dużo czytać Wesoly

musisz nauczyć się używać w swoich tekstach metafor, sama dobrze wiem, że nie jest to zawsze łatwe ale na tym polega poezja Wesoly

Jesteś osobą uczuciową, swoje uczucia przelewasz na papier i dobrze ale staraj się by słowa, które piszesz nabierały bardziej poetycki kształt Wesoly

Agata

Ty naśladujesz, kujesz
słowa, gestykulujesz.
Chcesz oryginalnym być, a wiesz.
Wiesz, że nie umiesz,
wiesz, że nie umiesz.

Bo na to nie ma ceny, nie kupisz weny...

[link widoczny dla zalogowanych]

Krzysztof Wałecki

Bo na to nie ma ceny.

KOSMITKA_PAULINA · Dołączył: 29 Mar 2007 Posty: 90 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Marek

Wrócę na chwilę do Koncertu na Molo--- to "tsunami" to jakieś cieniutkie było, chyba bardziej zefirek niż tsunami . Chciałoby się zacytować :

<<<
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść
Niepokonanym
Wśród tandety lśniąc jak diament
Być zagadką, ktorej nikt
Nie zdąży zgadnąć nim minie czas >>>

Żałosne to i coraz słabsze, więc może już czas???.....

mietek Jurecki

Można do tego podejść na różne sposoby. W USA jeżeli ktoś miał kiedyś swoje przysłowiowe 5 minut to ludzie pamiętają mu to praktycznie do końca życia. W Polsce np Czesław Niemen miał swoje 5 godzin a nie minut, a pod koniec kariery lekceważyła go i kopała większość społeczeństwa. Opamiętanie przyszło dopiero gdy go zabrakło. Wszyscy grzecznie słuchali "Dziwny jest ten świat". To samo stało się np. z Tadkiem Nalepą. Wszyscy kochali go i nosili na rękach gdy wyszła płyta "Blues Breakout". Potem było coraz trudniej. Oczywiście "trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść", natomiast dopóki ktoś chce przychodzić na koncerty to prawdopodobnie oznacza, że komuś się to podoba a czasem nawet do czegoś przydaje i pomaga.
Oczywiście nie jestem zwolennikiem wykonawców którzy wchodzą na scenę bez zamiaru dawania komuś radości i wzruszeń. Artysta jest Artystą do momentu kiedy żyje dla publiczności. Wielu moich znajomych z tzw "branży" od dawna artystami nie jest, ale oni uważają, że ponadczasowy tekst Bogdana Olewicza ich nie dotyczy.

Marek

Pewnie jako jeden z nielicznych obu --- tzn. Czesia i Tadeusza zaliczam do ścisłego grona moich ulubieńców. Tak było-- kiedy jako młody "szczyl" wystawałem pod księgarnią godzinami po nową ,czarną płytę Cześka , najpierw z Akwarelami , a póżniej z Enigmatic , czy po następną Breakout--ów , tak jest dziś , i pewnie tak już pozostanie. Jednego tylko żałuję że namówiony swego czasu przez kolegę pożyczyłem min. obie na prywatkę. No cóż z powrotem otrzymałem kupę plastykowego złomu Smutny

michał zieńkowski

Ach dzisiaj ide na spotkanie,zaraz do kwiaciarni po bukiet róż i potem do restauracji,poznałem fajna dziewczyne,i dzisiaj umówilismy sie na spotkanie,troche sie obawiam jak wypadne,boje sie,ze nie bede wiedział cio powiedzieć,lub sie zatne,albo sie zaczerwienie,ach moja niesmiałośc do kobiet.Mam nadzieje ze moze samo coś wyjdzie,ale teraz nie bede sie tak mocno angażował, spróbować zawsze mozna.

marta

hehe:) spoko.dasz rade:) poza tym dziewczyna zazwyczaj lubi jak facet pokazuje że tez jest człowiekiem;D

Cyneq

Jest XXI wiek, ludzie sie nie umawiają na kolacje na pierwsza randke i nie kupują sobie kwiatów.
Podchodzisz na imprezie do lachona i wyrywasz.
A potem zmywasz sie przed sniadaniem albo zanim jej maż wróci z nocnej zmiany.

-Adu$-